05.12.2016
5 min.
Po zjedzeniu czekolady większość z nas otrzymuje zastrzyk dobrego nastroju i energii. Nie jest to efekt placebo, a potwierdzona w licznych badaniach właściwość czekolady. Jak wskazują naukowcy, pobudza ona syntezę najbardziej znanego „hormonu szczęścia”, czyli serotoniny. Co jeszcze zyskamy, jedząc czekoladę? Sami się przekonajcie:
Gdy w naszych żyłach płynie , dobrze się dzieje… Wydawałoby się, że jej zjedzenie to tylko chwila słabości, a jednak może to być lek na nasze problemy z krążeniem. Bo, po pierwsze: 63 g czekolady tygodniowo zmniejszają ryzyko udaru u mężczyzn o 17 proc. (badanie Karolinska Institutet w Szwecji), po drugie: czekolada ogranicza prawdopodobieństwo zachorowania na serce o 37 proc. (badanie Cambridge University), po trzecie: jedzona regularnie zapobiega zakrzepom, a więc zawałom serca i udarom (badanie University of California). Ba! I nawet zmniejsza ciśnienie krwi – w tym celu zaleca się przyjmować codziennie kawałek czekolady (badanie dr. Messerliego z Columbia University). Lecz nie czekolady jakiekolwiek, a tylko tej z wysoką zawartością kakao, co najmniej 60-70 proc. Kardioprotekcyjne właściwości czekolady wynikają z dużej zawartości przeciwutleniaczy, głównie proantocyjanidyn, działających korzystnie na śródbłonek naczyń, a także zapobiegających procesom zapalnym i zakrzepowym, które prowadzą do miażdżycy.
Tak, drodzy czekoladożercy. Jeśli chcecie, aby wasza miłość do słodkiej tabliczki nie stała się prostą drogą do zaokrągleń tu i tam, wybierajcie czekoladę gorzką. Ta, wśród swoich licznych zalet, ma jeszcze jedną – spowalnia trawienie i hamuje łaknienie. Głód, jak dowiedli naukowcy z Kopenhagi, dociera do naszego mózgu po zażyciu czekolady z opóźnieniem, a w rezultacie i tak zjadamy przy okazji kolejnego posiłku średnio o 17 proc. mniej kalorii. Nic tylko złamać zasady i jeść czekoladę przed obiadem!
Szykuje wam się ważne spotkanie, na którym musicie zachować pełną koncentrację? Zamiast odpalać papierosa od papierosa albo obgryzać resztki paznokci, wyluzujcie się i zjedzcie czekoladę. Dzięki temu, że wpływa ona korzystnie na krążenie, to powoduje krótkoterminową poprawę zdolności umysłowych (Uniwersytetu w Nottingham). Efekt to lepsza koncentracja, pamięć, szybsze łączenie faktów. Czekolada to legalny i zdrowy narkotyk, który usprawni mózg. Ale korzystny efekt uzyskamy nie tylko na krótki czas, bo wiadomo też, że regularne jej przyjmowanie, to również jaśniejszy umysł w trzecim wieku i mniejsze ryzyko demencji oraz choroby Alzheimera.
Taki przydomek zyskała sobie dzięki dużej zawartość antyoksydantów. Wsparciem tej tezy jest w Chemistry Central Journal dowodząca, że czekolada zawiera więcej polifenoli i flawonoli niż ekstrakty owocowe. Autorzy przypominają, że media tworzą często listę najzdrowszych „superfoods” lub „superfruits” (superowoce), bazując na zdolnościach przeciwutleniających danych roślin, a także zawartości prozdrowotnych polifenoli. Dlatego postanowili porównać popularne „superowoce” z kakao i czekoladą, będącymi przecież produktem wykorzystania nasion kakaowca, tudzież owocu tego drzewa. – Nasiona kakaowca mogą śmiało być nazwane „superowocami”, o czym świadczy bogaty skład i wartość odżywcza kakao oraz ciemnej czekolady – podsumowuje autorka dr Debra Miller.
Jesteś w ciąży lub ją planujesz? Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, dołącz czekoladę do swojej diety. Koniecznie. To nie tylko dawka szczególnie ważnych w tym okresie związków, jak magnez czy żelazo, witamin A i E oraz z grupy B, jej zjadanie działanie łożyska, wpływa pozytywnie na wzrost i rozwój płodu oraz zmniejsza ryzyko groźnych powikłań nadciśnienia ciążowego. Jest jeden warunek. Czekolada musi zawierać jak najwięcej związków flawonowych, a mówiąc prościej – jak najwięcej kakao.
Zamiast przeobrażać się w czekoladę na plaży, lepiej czekoladę regularnie zajadać. Nie dość, że dzięki niej skóra zyskuje blask (wszak ziarna kakaowca są powszechnie wykorzystywane w kosmetyce), to do tego lepiej radzi sobie ze szkodliwymi promieniami UV. Dowiodło tego (przeprowadzone przez Universität Witten-Herdecke), w którym dwie grupy kobiet przez 12 tygodni przyjmowały kakao z wysoką lub niską zawartością flawonoli. U tych ostatnich nie zauważono żadnych zmian w skórze. Natomiast u pozostałych pań naukowcy odnotowali średnio 25 proc. mniejszy rumień po opalaniu. Według ekspertów duża zawartość flawonoli w kakao wpływa na większą gęstość i grubość komórek skóry, a także poprawia nawodnienie i hamuje naskórkową utratę wody.
W odróżnieniu od probiotyku czekolada nie zawiera mikroorganizmów, a substancje działające dobroczynnie na jelita. Chodzi o polifenole, które wymuszają na mikroorganizmach zamieszkujących jelita dodatkową pracę i wpływają pozytywnie na zmiany w ich składzie. Naukowcy z Reading w Wielkiej Brytanii , że regularne zjadanie bogatej w kakao czekolady powoduje wzrost ilości prozdrowotnych szczepów z rodzaju Bifidobacterium oraz Lactobacillus. Czekolady za to nie polubiły groźne bakterie Clostridium – ich ilość po 4 tygodniach badania udało się znacznie zredukować.
Można powiedzieć, że czekolada wpływa korzystnie na nasze zdrowie od stop do głów. Poprawia krążenie, pracę jelit, obniża ryzyko wielu chorób, usprawnia pracę mózgu i zapobiega demencji. Nadal brakuje jej wam w codziennym jadłospisie? Najwyższa pora to zmienić.